Anna Sakowicz to polska pisarka urodzona w Stargardzie Szczecińskim a obecnie mieszkająca na Kociewiu w Starogardzie Gdańskim. Jej zawód wyuczony to polonistyka, jest również blogerką a jej pasją oprócz pisania jest kolekcjonowanie starych książek. Autorka ta gościła już w moich skromnych progach, kiedy dzieliłam się z moim czytelnikami opinią po przeczytaniu pierwszej z jej książek „Szepty dzieciństwa”.
Wydawnictwo Szara Godzina rok 2016
stron 300
To się da to druga, z trzech części opowieści kociewskiej, powieść z gatunku literatury kobiecej, której fabuła umiejscowiona została w czasach nam współczesnych w Starogardzie Gdańskim.
Joanna przebywa na rocznym urlopie zdrowotnym. Z zawodu jest nauczycielką, a w tym zawodzie urlopy zdrowotne są częste. Joasia mieszka u swojej cioci, którą rzekomo miała się opiekować. Staruszka jest jednak tak żywotna, że takowej opieki wcale nie potrzebuje, aczkolwiek goszczenie pod swoim dachem wnuczki swojej siostry i jej córki jest dla niej miłą odmianą w życiu. Joanna nie jest przyzwyczajona do bezczynności, więc bardzo szybko angażuje się w pomoc dzieciom przebywającym w miejscowym hospicjum, poznaje również pewnego lekarza i mimo oporów w stosunku do mężczyzn rozbudza w sobie coraz silniejsze uczucie. Ale… w końcu trzeba będzie wrócić do siebie, urlop zdrowotny dobiega końca, a przed Joasią trudne decyzje. Czy postanowi pozostać na Kociewiu? Czy doktorek zatrzyma ją przy sobie? I co o tym wszystkim myśli nastoletnia córka Joanny?
Książka jest dość specyficzna, napisana z dużą dawką humoru, fabułą dotyka wyjątkowo trudnych tematów. Autorka bardzo lekko i życiowo potraktowała związek homoseksualny i pisze o nim tak, jakby w naszym wciąż bardzo katolickim kraju, nie było to nic sprzecznego z poglądami wielu ludzi. Dla mnie to majstersztyk, pisać o sprawach tabu z taką lekkością.
Autorka porusza również temat choroby nowotworowej dotykającej dzieci. Jak wiadomo jest to temat trudny, a nawet można powiedzieć, że bardzo trudny, jednak w swoim wątku zmierza się z nim w taki sposób, że czytelnik odbiera tę nadzieję, która towarzyszy codzienności nie tylko osób chorych, ale przede wszystkim ich rodzin. Praca wolontariusza nie do końca wygląda tak jak to opisała, wiem to z doświadczenia, ponieważ jakiś czas pracowałam w gdańskim hospicjum, ale… dla kogoś, kto nigdy nie miał z tym styczności może to właśnie tak wyglądać. A to jest pozytywne przeświadczenie i niech tak zostanie.
Ciekawym dodatkiem do tekstu są wtrącane od czasu do czasu powiedzonka kociewskie, które dodają tej powieści autentyczności miejsca. A dla kogoś, kto chociaż raz był w Starogardzie Gdańskim opisy miejsc mogą być miłym wspomnieniem.
Czytanie przyspieszały wciągające dialogi, zabawne powiedzonka, czy humorystyczne wstawki przemyśleń głównej bohaterki dodawały fabule specyficznego „smaczku”. Jak dorzucić do tego ciekawe osobowości ludzi występujących w otoczeniu głównej bohaterki to mamy pełen obraz dobrej literatury kobiecej.
Spoglądając na nieszablonową okładkę, można odnieść wrażenie, że sięga się po książkę lekką, łatwą i przyjemną. I chyba się z tym zgodzę, ponieważ śmiało mogę tę lekturę do takich zaliczyć, nawet te trudne tematy, takie jak brak pracy, starość, choroba czy stalking, który również został w tej powieści wspomniany czyta się tę książkę ze sporym zaangażowaniem. Głowna bohaterka została przedstawiona w sposób bardzo pozytywny, chociaż trochę spontaniczny i od pierwszych stron powieści byłam w stanie ją polubić na równi z jej niesamowitą córką i równie ciekawą ciotką.
Ta część, jest drugą z opowieści kociewskich, ale można ją czytać oddzielnie. Jeśli chodzi o mnie to mam już zarówno pierwszą jak i trzecią i z pewnością w najbliższym czasie powrócę do Joanny i jej kociewskiego życia.
Polecam tę książkę nie tylko paniom lubiącym ciekawe babskie opowieści i cieszę się, że w swoich zbiorach mam kolejne części. W tej niesamowitej lekturze wielu znajdzie coś dla siebie. Pomijając dramatyczny wątek hospicyjny, mamy tu również szczyptę (no może trochę więcej niż szczyptę) romansu, sporo wątków psychologicznych, a nawet odrobina ciekawej sensacji.